A oto i ostatnia odsłona serii artykułów poświęconych
Światowidowi ze Zbrucza. Przyjrzeliśmy się już ogólnemu zarysowi symboliki
rzeźby, z osobna częścią poświęconym Prawii i Jawii. Teraz czas na Nawię.
Najniższa część Słupa Zbruczyńskiego w analogii z jego pozostałymi
poziomami jednoznacznie wskazuje nam na fakt, że dotyczy Nawii, świata Duchów i
Przodków, źródła magii, w końcu podziemnego królestwa Welesa. Jednak jak
rozumieć zawartą na niej symbolikę? Pojawia się tu tylko jedna postać – ukazana
z trzech stron. Wskazuje na to profilowe ujęcia nóg klęczącego. Postać ta jest
usytuowana tak, że jej przód, front znajduje się na tej samej ścianie co postać
kobieca z figurką z korowodu na drugim poziomie, oraz postać z rogiem z poziomu
najwyższego. Prawa strona postaci znajduje się pod postacią męską, oraz tą z
mieczem i koniem. Lewa zaś strona znajduje się pod płaskorzeźbami kobiety i
istoty trzymającej pierścień lub okrąg. Twarze jednak pozostają zwrócone w trzy
różne strony świata. Czwarta ściana pozostaje niemal pusta. Znajduje się na
niej tylko mały, okrągły symbol solarny. Takie ustawienie podpowiada mi dwa
sposoby odczytania tej części posągu. Postaram się je tutaj przedstawić:
1. Spójrzmy na postać przedstawioną na poziomie najniższym
jako na Welesa. Kim jest Weles? Jest to Bóg magii, opiekun Dziadów, władca
Nawii, patron wszelkiej sztuki, bydła. Patronuje też Wołchwom, a więc jest
symbolem wiedzy. Weles jest również strażnikiem przysięgi. Umieszczony został
na samym dole, więc niejako w opozycji do Bogów Prawii. Czy oznacza to, że jest
ich wrogiem, przeciwnikiem, oponentem? Nie. Pokazuje nam to po prostu inny
zakres funkcji, inne, zupełnie autonomiczne władztwo Welesa. O ile tacy Bogowie
jak Perun zwracają szczególną uwagę na siłę, odwagę i inne wojownicze przymioty
wyznawców, tak dla Welesa cechy te pozostają drugorzędne. Wyżej staje wiedza, mądrość,
przysięga, sztuka i moc. Weles nie jest przeciwnikiem Peruna, ale niejako jego
przeciwieństwem, dopełnieniem. Bez jednego nie może istnieć drugi. Weles i
Nawia, stanowią więc równoważnię Prawii. Nie można jednak nigdy zapomnieć o
tym, o czym pisał w jednym z poprzednich tekstów na temat Światowida. Należy
czcić wszystkich Bogów, ale znać swoją ścieżkę. Tak więc idący ścieżką Welesową
to nie ludzie rozmiłowani w śmierci, ciemnościach, zimnie i bojący się Słońca.
Tak samo jak wszyscy czczą słońce, naturę, życie. To też zostało zapisane na
Słupie. Na ścianie na której nie znajduje się płaskorzeźba Welesa widać mały
symbol. To symbol solarny, symbol Słońca. Tak więc Nawia i Weles są tak samo
związane ze Słońcem jak cały Świat.
2. Możemy też spojrzeć na ukazaną postać przez pryzmat
patrzącej w trzy strony głowy. Wtedy widzimy tutaj Trzygłowa, Trygława.
Przedstawiony dalej sposób odczytania płaskorzeźb wynika z mojego osobistego
poglądu i rozumienia postaci Trygława. Nie jest więc w żadnej sposób dla nikogo
obligatoryjny. Tak więc ja w Trygławie upatruję strażnika Drzewa Świata. Jest
dla mnie tym, który strzeże harmonii i porządku wyznaczonego przez Bogów.
Odpowiedź na takie moje twierdzenie znajduję również w płaskorzeźbach
Światowida. Widzimy więc postać posiadającą trzy twarze, trzy głowy. Nasuwa się
od razu skojarzenie z trzema Światami Drzewa. Ponadto widzimy, że ta postać
sześcioma rękami podtrzymuje nad sobą całe Drzewo. Prosty symbol automatycznie
budzący skojarzenie z pilnowaniem czegoś, aby stało w pionie, tak jak powinno.
Tak więc najniższy poziom Słupa Zbruczyńskiego uczy nas o
istocie Welesa i Nawii, oraz o strzegącym porządku i harmonii Trygławie. Pragnę
zauważyć, że ja tych dwóch Bogów ze sobą nie utożsamiam, traktuję jako dwie
osobne istoty. Tak więc mamy do czynienia z przynajmniej dwiema treściami nałożonymi
na siebie i możliwymi do odczytania z tych samych symboli tylko w innej
konfiguracji. Po raz kolejny dowodzi nam to bogactwa wyobraźni, kunszcie i
mądrości myślicieli, mędrców, kapłanów i
wołchwów słowiańskich.
Oczywiście nie twierdzę, że tylko te dwie treści są do
odczytania z płaskorzeźb Światowida. Co więcej – uważam, że jest ich o wiele,
wiele więcej. Jednak niniejsza seria artykułów nie ma stanowić gotowego
kompendium, czy tłumaczenia symboliki.
Chciałbym by był przyczynkiem do myślenia i własnego tłumaczenia
powiązanych ze sobą symboli przez pryzmat własnych poglądów i wiary.
Tym samym kończę serię artykułów poświęconych symbolice
Światowida ze Zbrucza. Wszystkim, którzy śledzili to co napisałem i coś w tym
odnaleźli serdecznie dziękuję. Jeszcze bardziej dziękuję tym, których te teksty
nakłoniły do własnych przemyśleń i osobistych tłumaczeń Posągu.
Od następnego postu pojawi się tu kilka artykułów Ratomira Wilkowskiego.
Za udostępnienie ich dla „Chramu” serdecznie dziękuję ;) Następnie, mam
nadzieję, pojawi się artykuł na temat Strzyboga i jego kultu napisany przez
człowieka podążającego ścieżką Boga Wiatru. A potem wracam ja i moje poglądy na
temat współczesnego Rodzimowierstwa, jego kształtu i rozwoju, oraz ogólnie
rozumianej Rodzimej Wiary Słowian.
Pozdrawiam serdecznie,
Wołchw Witomysł.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz