sobota, 5 kwietnia 2014

Rodzimowierczy poemat?

A może tak?
Pracuję właśnie nad czymś co można chyba spokojnie nazwać poematem Rodzimowierczym. Chodzi mi przede wszystkim o to, żeby w formie pieśni/wiersza/poematu przedstawić fundamenty i najważniejsze kwestie etyczne, teologiczne i mistyczne Rodzimej Wiary. Co myślicie o takim projekcie? Żebyście mieli lepszy ogląd na sprawę poniżej wstawiam "Wstęp" do tego utworu. Czekam na komentarze/krytykę :)

W ostatecznej wersji pojawią się "Wstęp", cztery części, a po nich "Zakończenie". Całość będzie ilustrowana i wydana w formie e-booka w formacie *.pdf. Oczywiście po osobistych ustaleniach będzie można załatwić sobie wersję drukowaną, choć również sam plik będzie w formie gotowej do druku. Zapraszam ;)

Pozdrawiam serdecznie, Witomysł.

Wstęp

Niechaj pieśń moja
Mędrca wspomina.
I niechaj będzie
Jako drogę znak wskazujący.
I na moc Peruna,
Na mądrość Welesa!
Przysięgam w opowieści
Skryć wiedzę i wiarę!

By znak drogę wskazywał,
Osnutą w opowieść.
Jak dawniejsza mądrość,
Co z rzeki nurtów wyrwana,
Jako księga się stała,
By wiedzę przywrócić,
By wiarę rozniecać!

***

Było to śród krain
Pod Swaroga przestworem,
W Swarożyca i Chorsa blasku,
Śród darów Mokoszy,
W cieple Dadźbożym,
Śród wichrów Strzyboga,
Deszczy Perperuny,
Pod Świętowita władaniem.

Był tedy mędrzec,
Uczeń Bojanowy.
Choć dawniejszego wieszcza
Nigdy nie spotkał.
Jako i Bojan mądry,
Z rodu był Welesa
I Bogów on sługą,
Gęślarzem wieszczym.

Razu jednego,
W noc jasną a chłodną,
Gdy bladym obliczem
Chors świat oświetlał,
Mędrzec swą żertwę
Dla Bogów zanosił,
W stare uroczysko,
Gdzie dąb stał pradawny.
Miejsce to duchów
Domem od wieków.
Mędrzec to wiedząc
Duchom się skłonił.
Obiatę swą złożył
W objęciach korzeni,
Wtem twarz swą uniósł
I rzekł tymi słowy:

„Sława wam Bogi!
Dla was to żertwa!
I dla was chwała,
O, dobre Bogi!
Rzeknijcie przeto,
W mądrości swojej,
Którędy droga
Którą mi iść?”

I w ciszy nocy,
Pośród mgieł srogich,
Taki gdzieś w duszy
Ozwał się głos:
„Ty znasz już drogę,
Wiesz co ci czynić!
Idźże nią dalej
A nie złam się!

Przejdź cztery pory,
Przejdź i trzy światy!
Bądź lotem sokoła,
Bądź biegiem wilka,
Bądź jak konary
Mocne tych drzew!”
Po słowach tych cisza
Uroczysko oblekła.

Stał mędrzec długo,
Dumając, myśląc.
Pytał się Duchów,
Pytał się drzew.
Z Duchami lasów,
Z duchami Przodków
Wielką naradę
Odbył w tę noc.

A gdy Chors wielki
Bratu ustąpił
Przestwory niebios
Mędrzec ów wstał.
Wiedział co czynić,
Wiedział gdzie ruszyć.
Tako więc kroki
Skierował swe.

piątek, 4 kwietnia 2014

Zbierajmy się!

    Chciałbym dziś napisać parę słów na temat bardzo istotny, nie tylko z perspektywy Rodzimowierców, ale przedstawicieli każdej (niemal) istniejącej religii. Wynika to nie tyle z istoty samej religii, to religijności człowieka i związanych z tym jego osobistych potrzeb. Każdy człowiek wyznający konkretną ideologię dąży do kontaktu z osobami o podobnych poglądach. Podobnie jest z Rodzimowierstwem. Tak więc dzisiaj chciałbym napisać trochę na temat zrzeszania się Rodzimowierców w Polsce.
     Otóż każdy wie jaką mamy obecnie sytuację w naszym kraju. Są trzy główne związki, oficjalnie zarejestrowane. Jest kilka mniejszych, bardziej lokalnych grup, oraz sporo tych najmniejszych, zupełnie nieoficjalnych i prywatnych. Przyznać muszę, że całym sercem jestem za tymi ostatnimi, widząc jednocześnie potrzebę istnienia tych pierwszych. Jednak nurtuje mnie jedno związane z tym pytanie – dlaczego aż trzy? I co ważniejsze, czemu często aż tak się nie zgadzające między sobą? Do czego to prowadzi – moim zdaniem tylko i wyłącznie to rozdrobnienia środowiska Rodzimowierczego w Polsce, a co za tym idzie rozluźnienia się kontaktów między poszczególnymi ludzi i w konsekwencji konfliktów i podziału całości środowiska na niemal wrogie „obozy”. Zastanawiając się na długofalowymi reperkusjami obecnego stanu jawi się nam dość czarny scenariusz. Oczywiście idealną, wymarzoną sytuacją byłoby, gdyby w Polsce istniał tylko jeden, za to silny i rozbudowany związek, a wszyscy Rodzimowiercy mieli oparcie w swoich okolicznych, lokalnych wspólnotach. Jednak na dzień dzisiejszy coś takiego wydaje się nie możliwe.
     Proponuję więc poruszyć środowisko w najlepszym kierunku, ale z innej strony – od dołu. Warto się organizować, tworzyć lokalne wspólnoty, tak aby praktykujący Rodzimowiercy znaleźli sobie miejsce, otoczenie, tak, żeby zawsze można było spotkać się z ludźmi reprezentującymi ten sam system moralny, etyczny i wyznaniowy. Zaś ci, którzy dopiero wkroczyli na ścieżkę Rodzimej Wiary, aby mieli do kogo się zwrócić, aby mieli otoczenie i odpowiednie środowisko i atmosferę do rozwijania swojej wiary i wgłębiania się w nią.
     Tak więc wszystkich zainteresowanych tworzeniem swoich lokalnych wspólnot zapraszam do współpracy. Wy możecie działać, robić coś dla Wiary Rodzimej i jej rozwoju w Polsce, zaś my jako „Chram” zależy, aby to jak najbardziej ułatwić i usprawnić. Prosimy wszystkich zainteresowanych o kontakt pod adresem e-mailowym: psrchram@gmail.com.

Pozdrawiam serdecznie i czekam na odpowiedzi,
Dajcie Bogowie, liczne ;)

Witomysł.