środa, 4 września 2013

Światowid cz.1 - Axis Mundi


Światowid ze Zbrucza, Idol ze Zbrucza, Bałwan ze Zbrucza, a przede wszystkim Światowid z Liczkowiec – potoczna nazwa kamiennego posągu pochodzącego z około IX-X wieku, wydobytego w 1848 roku z rzeki Zbrucz w pobliżu wsi Liczkowce kołoHusiatyna na Podolu (Małopolska Wschodnia).” (Wikipedia)

     Powyższa definicja wydawałoby się wyjaśnia co to właściwie jest „Posąg Zbruczyński”. Oczywiście mógłbym tu zacytować i cały artykuł. Tylko czy to cokolwiek by zmieniło? Tak, ale tylko dla osoby zainteresowanej historią. Jednak strona ta jest przeznaczona nie dla miłośników historii, a dla wyznawców Rodzimej Religii Słowian. A dla nas posąg ten ma znaczenie o wiele bardziej rozległe. Przedstawię tutaj moją interpretację i rozumienie Światowida. Jednak liczę, że czytelników to zainteresuje, skłoni do refleksji czy dyskusji. A może i ktoś się ze mną zgodzi.
     Uważam, że Światowid ze Zbrucza to nie tylko posąg, czy przedstawienie Bogów. Utwór ten (tak – utwór) uważam za swego rodzaju „święto księgę”, wspaniały traktat filozoficzno – duchowy. Traktat, który nasi Przodkowie przekazali nam, współczesnym Rodzimowiercom. Interpretacji symboliki przedstawionej na posągu jest wiele. Moim zdaniem – każda słuszna. To nie jest prosta wykładnie „tak masz robić, tego ci nie wolno”. Symbole łączone ze sobą w różny sposób, rozpatrywane przez pryzmat różnych aspektów wiary oznaczają różne rzeczy.
      Zacznijmy od kwestii podstawowej. Posąg składa się z czterech ścian i podzielony jest na trzy poziomy. Na najwyższym (i największym) widać cztery postacie połączone wspólnym nakryciem głowy. Poniżej mamy taneczny korowód złożony z dwóch mężczyzn i dwóch kobiet. Na najniższym poziomie widać klęczącą postać z uniesionymi rękami. Widać ją tylko na trzech ścianach – na czwartej jest wizerunek symbolu koła. Od razu narzuca się skojarzenie z axis mundi. Tak więc pierwszym co można dostrzec po tylko pobieżnym rzucie oka na Posąg jest wspaniały i prosty (a zarazem jakże szczegółowy!) model Wszechświata. To już powinno obserwatora skłonić do rozważań nad teologiczno-filozoficzną wartością tego dzieła.
     Przyjrzyjmy się bliżej. Widzimy wspomniany wyżej, wyraźny podział na trzy części. Pierwsza część reprezentuje świat najwyższy, świat Bogów. Wskazywać na to może fakt, że ta część jest największa i jest na samej górze Słupa. Postacie są różne, trzymają różne atrybuty, jednak ich głowy skrywa wspólny kapelusz. Niżej widzimy świat materialny, to co nas otacza, czego możemy dotknąć. Symbolizują go cztery postacie połączone w tanecznym korowodzie. Taniec jest często integralną częścią słowiańskiego Obrzędu, a więc są to jednocześnie ludzie modlący się. Ponadto – można dostrzec cechy wskazujące na płeć. Widać więc dwie kobiety i dwóch mężczyzn. Najniższa część słupa prezentuje się nieco inaczej. Pokazuje klęczącą postać z uniesionymi rękami. Jest to symbol świata Podziemi – Nawii. Tak więc klęcząca postać jest Bogiem Welesem. Zajmuje ona trzy strony. Ukazana została frontalnie i z dwóch profili. Z tyłu jest gładka powierzchnia na której znajduje się tylko mały, okrągły symbol. Wygląd symbolu jasno wskazuje na jego solarne konotacje. Tak więc spina to całość modeli Wszechświata i uczy nas o nierozerwalnej całości jaką stanowią Prawia, Jawia i Nawia.

     Dzisiaj poruszyłem tylko kwestię poszczególnych poziomów Słupa Zbruczyńskiego. W kolejnych artykułach rozwinę kwestię poszczególnych elementów. Dziś najważniejszą kwestią jest zwrócenie Waszej uwagi na to czym ów Posąg jest. Nie przedstawieniem Boga, jak się kiedyś uważało. Jest to swoista księga, wielki traktat filozoficzny, opis całej naszej wiary. Szczerze wierzę w to, że cała Rodzima Religia Słowian została opisana na tych płaskorzeźbach. Wszystko, co Rodzimowierca powinien wiedzieć (a nawet więcej) niezależnie od tego czy jest to zwykły wyznawca, żerca czy wołchw jest zapisane na czterech ścianach Światowida. Ilość potrzebnej wiedzy jaką możemy uzyskać odczytując te zapisy wynika tylko i wyłącznie z naszych potrzeb co do tego. Tak więc wyznawca dowie się o rodzimowierczej filozofii i etyce, żerca pozna tajniki teologii, zaś wołchw zagłębi się w mistykę, duchowość i magię słowiańską. Wystarczy spokojnie czytać, analizować i szukać. Nie ma potrzeby szukania wydumanych, niesamowitych teorii, alternatywnych ukrytych historii, czy ksiąg. Nie ma takiej potrzeby, bo wszystko otrzymaliśmy niemal podane na tacy. Wystarczy skupienie, wyobraźnia i wiara. A odpowiedzi na wszelkie pytania przyjdą same. Są zapisane w tych płaskorzeźbach.

Pozdrawiam,
Wołchw Witomysł

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz