„Światowid ze Zbrucza, Idol ze
Zbrucza, Bałwan ze Zbrucza, a przede wszystkim Światowid
z Liczkowiec – potoczna nazwa kamiennego posągu pochodzącego
z około IX-X wieku, wydobytego w 1848 roku z rzeki Zbrucz w pobliżu wsi Liczkowce kołoHusiatyna na Podolu (Małopolska
Wschodnia).” (Wikipedia)
Powyższa definicja wydawałoby się wyjaśnia
co to właściwie jest „Posąg Zbruczyński”. Oczywiście mógłbym tu zacytować i
cały artykuł. Tylko czy to cokolwiek by zmieniło? Tak, ale tylko dla osoby
zainteresowanej historią. Jednak strona ta jest przeznaczona nie dla miłośników
historii, a dla wyznawców Rodzimej Religii Słowian. A dla nas posąg ten ma
znaczenie o wiele bardziej rozległe. Przedstawię tutaj moją interpretację i
rozumienie Światowida. Jednak liczę, że czytelników to zainteresuje, skłoni do
refleksji czy dyskusji. A może i ktoś się ze mną zgodzi.
Uważam, że
Światowid ze Zbrucza to nie tylko posąg, czy przedstawienie Bogów. Utwór ten
(tak – utwór) uważam za swego rodzaju „święto księgę”, wspaniały traktat
filozoficzno – duchowy. Traktat, który nasi Przodkowie przekazali nam,
współczesnym Rodzimowiercom. Interpretacji symboliki przedstawionej na posągu
jest wiele. Moim zdaniem – każda słuszna. To nie jest prosta wykładnie „tak
masz robić, tego ci nie wolno”. Symbole łączone ze sobą w różny sposób,
rozpatrywane przez pryzmat różnych aspektów wiary oznaczają różne rzeczy.
Zacznijmy od
kwestii podstawowej. Posąg składa się z czterech ścian i podzielony jest na
trzy poziomy. Na najwyższym (i największym) widać cztery postacie połączone
wspólnym nakryciem głowy. Poniżej mamy taneczny korowód złożony z dwóch
mężczyzn i dwóch kobiet. Na najniższym poziomie widać klęczącą postać z
uniesionymi rękami. Widać ją tylko na trzech ścianach – na czwartej jest
wizerunek symbolu koła. Od razu narzuca się skojarzenie z axis mundi. Tak więc pierwszym co można dostrzec po tylko pobieżnym
rzucie oka na Posąg jest wspaniały i prosty (a zarazem jakże szczegółowy!)
model Wszechświata. To już powinno obserwatora skłonić do rozważań nad
teologiczno-filozoficzną wartością tego dzieła.
Przyjrzyjmy się
bliżej. Widzimy wspomniany wyżej, wyraźny podział na trzy części. Pierwsza
część reprezentuje świat najwyższy, świat Bogów. Wskazywać na to może fakt, że
ta część jest największa i jest na samej górze Słupa. Postacie są różne,
trzymają różne atrybuty, jednak ich głowy skrywa wspólny kapelusz. Niżej
widzimy świat materialny, to co nas otacza, czego możemy dotknąć. Symbolizują
go cztery postacie połączone w tanecznym korowodzie. Taniec jest często
integralną częścią słowiańskiego Obrzędu, a więc są to jednocześnie ludzie
modlący się. Ponadto – można dostrzec cechy wskazujące na płeć. Widać więc dwie
kobiety i dwóch mężczyzn. Najniższa część słupa prezentuje się nieco inaczej.
Pokazuje klęczącą postać z uniesionymi rękami. Jest to symbol świata Podziemi –
Nawii. Tak więc klęcząca postać jest Bogiem Welesem. Zajmuje ona trzy strony.
Ukazana została frontalnie i z dwóch profili. Z tyłu jest gładka powierzchnia
na której znajduje się tylko mały, okrągły symbol. Wygląd symbolu jasno
wskazuje na jego solarne konotacje. Tak więc spina to całość modeli
Wszechświata i uczy nas o nierozerwalnej całości jaką stanowią Prawia, Jawia i
Nawia.
Dzisiaj poruszyłem
tylko kwestię poszczególnych poziomów Słupa Zbruczyńskiego. W kolejnych
artykułach rozwinę kwestię poszczególnych elementów. Dziś najważniejszą kwestią
jest zwrócenie Waszej uwagi na to czym ów Posąg jest. Nie przedstawieniem Boga,
jak się kiedyś uważało. Jest to swoista księga, wielki traktat filozoficzny,
opis całej naszej wiary. Szczerze wierzę w to, że cała Rodzima Religia Słowian
została opisana na tych płaskorzeźbach. Wszystko, co Rodzimowierca powinien
wiedzieć (a nawet więcej) niezależnie od tego czy jest to zwykły wyznawca,
żerca czy wołchw jest zapisane na czterech ścianach Światowida. Ilość
potrzebnej wiedzy jaką możemy uzyskać odczytując te zapisy wynika tylko i
wyłącznie z naszych potrzeb co do tego. Tak więc wyznawca dowie się o
rodzimowierczej filozofii i etyce, żerca pozna tajniki teologii, zaś wołchw
zagłębi się w mistykę, duchowość i magię słowiańską. Wystarczy spokojnie
czytać, analizować i szukać. Nie ma potrzeby szukania wydumanych, niesamowitych
teorii, alternatywnych ukrytych historii, czy ksiąg. Nie ma takiej potrzeby, bo
wszystko otrzymaliśmy niemal podane na tacy. Wystarczy skupienie, wyobraźnia i
wiara. A odpowiedzi na wszelkie pytania przyjdą same. Są zapisane w tych
płaskorzeźbach.
Pozdrawiam,
Wołchw Witomysł
Pozdrawiam,
Wołchw Witomysł
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz